Sprawiedliwość dla migrantów!

Wiosną, do Ciechanowa sprowadzili się spokojni migranci z rodziny Turdidae. Normalna rodzina, żaden margines. Zaradny, pracowity ojciec, opiekuńcza matka. Oboje pracujący w branży ograniczającej populację bezkręgowców. Założyli dom, na świat przyszły dzieci, ale spokoju nie zaznali. Popełnili jednak błąd, gdyż domostwo zbudowali na terenie będącym własnością gminy miejskiej. Komuś to się nie spodobało i na spokojną rodzinę napuszczono „czyścicieli kamienic” z jednej ze spółek miejskich. Ci urządzili rodzinie horror. Hałasowali piłami mechanicznymi, straszyli. Przerażona pani domu tuliła dzieci, a ojciec próbował odgonić intruzów. Niewiele mógł zrobić, gdyż mizernej był postury, a ponadto po polsku nawet słowa nie mógł powiedzieć.
Na szczęście nie wszyscy ciechanowianie przeszli obojętnie obok nieszczęścia. Sprawa została zgłoszona do instytucji powołanej do ochrony takich migrantów. Okazało się, że ich spokój chroni polskie prawo, że podlegają ścisłej ochronie. Po wizji lokalnej, po potwierdzeniu faktu złamania prawa, sprawa została przekazana do organów ścigania, a dziś już wiemy, że akt oskarżenia został skierowany do Sądu Rejonowego w Ciechanowie. Niestety odpowiedzialność mają ponieść jedynie bezpośredni sprawcy. Zleceniodawcy nie mają być ukarani.
Bulwersujące?

Tak i to bardzo. Gdyby tu chodziło o ludzi, to afera byłaby na pół świata, ale Turdidae, to po polsku drozdowate, czyli ptaki. Para tych Turdus pilaris, czyli kwiczołów założyła gniazdo wśród gałęzi wiązów przy wiadukcie na Tatarskiej. W okresie lęgowym nakazano pracownikom PUK-u obcięcie gałęzi, praktycznie zniszczenie drzew. Nikt nie zważał na to, że są tam gniazda ptaków i to objętych ścisłą ochroną gatunkową. Sprawą zajęły się pracownice Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, a czynności dochodzeniowo-śledcze wykonała ciechanowska policja. Dziś czekamy na wyznaczenie terminu rozprawy, bowiem akta sprawy zostały już przekazane do sądu. Mam nadzieję, że sprawcy zostaną ukarani z całą surowością prawa i będzie to nauka dla innych, tak by w kolejnym roku nikt nie niepokoił gniazdujących ptaków, a pilarze pracowali tylko w okresach prawnie dopuszczonych.
Z niecierpliwością czekam na zakończenie kolejnej sprawy związanej z tymi ptakami, a dotyczącej zniszczenia całej alei drzew. Tę sprawę prowadzi Starostwo Powiatowe w Ciechanowie, a ostatnią czynnością było powołanie biegłego dendrologa. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że jego opinia nie będzie po myśli urzędu miasta i zostanie nałożona surowa kara. Ochrona przyrody jest obowiązkiem nas wszystkich. Jakie smutne byłoby życie bez ptaków, drzew, krzewów, zieleni. Pseudolabirynt z tujek tego nie zastąpi.