przez RR
przez XY (0 komentarzy)
Rada Gminy odwołała wójta Sońska
Ostatniego dnia stycznia odbyła się w Sońsku nadzwyczajna Sesja Rady Gminy. Była ona zwołana celem podjęcia uchwały o odwołaniu wójta gminy. Po prawomocnym skazaniu utracił on bowiem prawo wybieralności. Jest to jeden z finalnych etapów sprawy, która ciągnie się od wielu lat. Nie jest powodem do chwały ani dla wójta, ani dla mieszkańców gminy.
W 2008 roku część mieszkańców miała dość rządów młodego działacza PSL-u i sięgnęła do mechanizmów demokracji bezpośredniej. Na terenie gminy zorganizowano i przeprowadzono referendum w celu odwołania wójta. Było ono jednym z pierwszych w kraju i pierwszym na Mazowszu. Do odwołania wójta nie doszło, gdyż do wymaganej prawem frekwencji zabrakło (zaledwie) 61 wyborców. Ogromna większość biorących udział w referendum opowiedziała się za jego odwołaniem (1659). Zaledwie 80 osób było za pozostawieniem go dłużej na zajmowanym stanowisku. Dla każdego dorosłego, odpowiedzialnego samorządowca takie referendum byłoby powodem do przeanalizowania swojego postępowania, ewentualnie zmian w prowadzonej polityce. Tutaj niestety młody wiek i zapalczywość wzięły górę. Zaczęły się zwolnienia osób mniej lub bardziej powiązanych z gminną opozycją. Takie "stalinowskie" czystki, tylko, że w skali gminnej.
Dokonała się również zbrodnia na demokracji. Wójt ujawnił, zaufanym radnym, listy wyborców, którzy wzięli udział w referendum. Materiał cenny do walki politycznej, bo była to przecież lista gminnej opozycji. Sprawą (co prawda początkowo z dużymi oporami) zajęły się organa ścigania. Po latach zapadł prawomocny wyrok. Wójt został skazany. Panu wójtowi, za przestępstwo z art. 266 § 2 kodeksu karnego, wymierzono symboliczną karę 2 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata. Przepis ten mówi: „Funkcjonariusz publiczny, który ujawnia osobie nieuprawnionej informację stanowiącą tajemnicę służbową lub informację, którą uzyskał w związku z wykonywaniem czynności służbowych, a której ujawnienie może narazić na szkodę prawnie chroniony interes, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”. Skazanie z tego przepisu dyskredytuje wójta, nie tylko jako samorządowca, ale również jako urzędnika.
Zgodnie z wciąż obowiązującą Ordynacją Wyborczą osoba skazana za przestępstwo umyślne, ścigane z oskarżenia publicznego, traci tak zwane prawo wybieralności i nie może być ani wójtem, ani radnym. Osoba skazana na karę pozbawienia wolności nie będzie mogła kandydować również i w kolejnych wyborach, podczas których będzie już obowiązywał Kodeks Wyborczy.
Utrata prawa wybieralności skutkuje uruchomieniem procedury obligatoryjnego odwołania wójta ze stanowiska. Odpis prawomocnego wyroku został przesłany z Sądu Okręgowego w Płocku do Rady Gminy w Sońsku. Został doręczony 9 stycznia. Niestety wyrok gdzieś zaginął. Najnormalniej w świecie go „wcięło”. Radni podnieśli przysłowiowy raban. Dyskutowali nad tym podczas posiedzenia komisji w dniu 20 stycznia i ... stał się cud. Następnego dnia wyrok się odnalazł. Niestety wójt się rozchorował. Pewnie niezbyt poważnie, bowiem zamiast leżeć w łóżku widywany jest często podczas wycieczek samochodem.
Do nakazanych prawem czynności Rada Gminy odniosła się z należytą powagą. Zwołano nadzwyczajną sesję. Powiadomiono, zgodnie z obowiązującymi zwyczajami. Informacje były też zamieszczone na stronie internetowej gminy. Zawisły też na tablicy ogłoszeń. Wójtowi ponadto wysłano pocztą specjalne zaproszenie. Na sesję przybyli wszyscy radni i spora gromadka mieszkańców gminy. Wójt się nie pojawił. Po krótkiej dyskusji, która dotyczyła przede wszystkim spraw formalno-prawnych, podjęto uchwałę o wygaszeniu mandatu wójta. Spośród 15 radnych za odwołaniem wójta głosowało 11 radnych. Trzech było przeciw, a jeden wstrzymał się od głosu. Pozostaje jeszcze kwestia uprawomocnienia uchwały. Wójt może pokornie przyjąć uchwałę i po siedmiu dniach będzie ona prawomocna. Może też zaskarżyć ją do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego i przedłużyć tę swoistą agonię. Wyszukując ewentualne błędy proceduralne można robić to bardzo długo. Sąd ma instrukcyjny termin 14 dni na rozpatrzenie takiej skargi, ale jak mówi praktyka sprawy są rozpatrywane średnio w ciągu dwóch miesięcy. W przypadku przegranej wójt i tak może składać skargę kasacyjną do NSA. Takie przedłużanie procedury może trwać kolejne miesiące. Nie da się jednak zmienić jej ostatecznego rozstrzygnięcia. Jego mandat, z mocy prawa i tak ulegnie wygaśnięciu. Wójt ma wybór. Może odejść szybko, zachowując resztki godności, lub przedłużać procedurę skarżąc uchwałę. Tutaj chciałoby się zaapelować do niego słowami pewnego byłego premiera: Prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym jak zaczyna lecz jak kończy”.
Jako osoba niezwiązana z gminą mogę pozwolić sobie na skomentowanie całej tej sprawy. Z jednej strony jestem pod wrażeniem tego, że Rada Gminy w Sońsku zachowała się godnie i postąpiła zgodnie z prawem, które nakazuje jej podjęcie w ciągu 30 dni uchwały o wygaśnięciu mandatu wójta. Z drugiej strony mam pewien niesmak, gdy widzę jak w głosowaniu biorą udział zamieszani w sprawę radni. To ci sami radni, którzy są wymienieni w wyroku sądowym skazanego wójta, jako ci, którym ujawnił on informacje z referendum. No cóż, pozostaje mieć nadzieję, że mieszkańcy gminy rozliczą ich z godnego reprezentowania już przy kolejnych wyborach samorządowych.
Komentarze
Dodaj komentarz