przez RR
przez RR (1 komentarzy)
Uzasadnienie do odwołania „pani doktor-dyrektor”

Przegląd prasy w tym tygodniu dane mi było zacząć od Czasu Ciechanowa. A dokładnie mówiąc, od oficjalnego profilu na fejsbuku tej gazety. I niewiele brakowało, bym ten przegląd na tej jednej publikacji zakończył. To było mocne wejście. Przywitał mnie bowiem tekst o tytule: „Odwołanie bez uzasadnienia -rozmowa z dr. Teresą Kaczorowską, odwołaną dyrektorką PCKiSz w Ciechanowie” - cytat dosłowny.
Prawie oplułem monitor. Tytuł tyle znamienny, co zabawny. I wcale nie mam na myśli błędów ortograficznych. Pal sześć, zdarza się. Nie ma o co kruszyć kopii. Może do wydania drukowanego ktoś to przed publikacją przeczytał i mechanizm korekty zadziałał jak należy. Może...
Pani doktor (jeszcze) i dyrektor (już nie) twierdzi w rozmowie z dziennikarką CC, że nie dostrzega uzasadnienia dla swojego odwołania. Odnosi się do decyzji wojewody, który znalazł błąd natury formalnej w uchwale Zarządu Powiatu. I to mu wystarczyło do wydania rozstrzygnięcia nadzorczego. Czy się utrzyma takie rozstrzygnięcie w WSA? Zobaczymy. Pani Teresie wystarczyło to do ogłoszenia się osobą pokrzywdzoną, niesłusznie zwolnioną. Ja nawet gdy to teraz piszę, to uśmiecham się pod nosem. Ona nawet jako dyrektorka PCKiSz w ogóle niewiele rzeczy dostrzegała. Poza czubkiem własnego nosa naturalnie. Niespecjalnie mnie dziwi zatem, że wyniki kontroli przeprowadzonej w podległej jednostce też jej mogły umknąć.
Protokół z kontroli w PCKiSz dostępny jest na stronie starostwa powiatowego w Ciechanowie.
https://stciechanow.bip.org.pl/pliki/stciechanow/protokol_2019_pckisz_w_ciechanowie.pdf
109 stron protokołu, w którym jawi się obraz instytucji, nad którą szanowna pani zwyczajnie nie panowała. A protokół nie obejmuje sfery równie istotnej jak sfera formalna, księgowa i rachunkowa.
Chociaż nieprawidłowości w protokole jest wystarczająco, by kobietę zwolnić, to w protokole nie ma ani słowa o równie ważnej, jeśli nie ważniejszej, ocenie zarządzania instytucją kultury w sferze... kultury właśnie.
Powiatowe Centrum Kultury i Sztuki za rządów pani Kaczorowskiej osiągnęło poziom upolitycznienia i upartyjnienia niespotykany dotychczas w żadnej znanej mi instytucji kultury. Znajomość z ówczesnym posłem Robertem Kołakowskim determinowała wiele z aktywności samej pani Kaczorowskiej i podległej jej instytucji. Podobnie zresztą, jak jej osobiste zainteresowanie poezją zdeterminowało tematyczny zakres wspieranych przez PCKiSz inicjatyw i współpracujących z nim stowarzyszeń.
Powszechnie znane były polityczne sympatie pani dyrektor. Nie dało się ich nie zauważyć. A te sympatie kierowały panią Kaczorowską mocno na prawo, w miejsce gdzie dalej jest już tylko ściana. Wielokrotnie dawała temu wyraz też w działalności prowadzonej przez siebie instytucji. Organizowane wydarzenia artystyczne, zapraszani autorzy, artyści i twórcy. Wszystko to pracowało na obraz instytucji, która świadomie wykreśla ze swojej nazwy „kultury i sztuki”.
W moich oczach przekroczyła po raz kolejny rubikon, gdy zgodziła się na koncert pewnego zespołu. Zespołu, którego koncerty odwołuje wiele z polskich miast, bo jest on kojarzony ze środowiskami neofaszystowskimi. Jakby tego było mało, koncert w PCKiSz miał mieć wstęp bezpłatny, więc jego organizacja miała być zapewne jeszcze finansowana z publicznych pieniędzy. I dopiero po interwencji udało się doprowadzić do odwołania tego koncertu. W efekcie nie odbył się on w Ciechanowie, w publicznej instytucji kultury.
Pani Teresa twierdzi, że nie ma uzasadnienia jej odwołania. Nie dostrzega go. Zapomina, że została na ten stołek mianowana. Odwołanie takie nie wymaga uzasadnienia. Ba, dla wielu osób odwołanie pani Teresy było jedną z bardziej oczywistych decyzji obecnego Zarządu Powiatu. Dla mnie też takie jest. Mnie osobiście zastanawiało w tej decyzji tylko jedno - dlaczego przyszło nam na tą decyzję czekać tak długo?
Odwołany koncert Irydiona to zdarzenie już za obecnej kadencji Zarządu Powiatu.
Pani Teresa Kaczorowska zapomina, albo tylko nie chce pamiętać, jak to było, gdy stołek dyrektora, wówczas jeszcze CKiSz, piastował Marek Zalewski. W trybie ekspresowym CKiSz zmienił się wtedy w PCKiSz, a sam Zalewski stołek musiał zwolnić. Musiał go zwolnić ze względu na polityczną potrzebę. Na polityczną potrzebę zatrudnienia pani Kaczorowskiej.
Pani Teresa zdziwiona jest teraz, że koalicja PiS-PSL w powiecie się skończyła, to i stołki dla nominatów PiS się kończą? Zdziwiona jest, że nie pomogło zawarcie długoterminowego kontraktu na ostatnią chwilę przed ostatnimi wyborami? Zaskoczona jest, że musi zwolnić stołek, który zajęła (również) dzięki koneksjom politycznym z ówczesnym wicestarostą Pawłowskim. No i dzięki osobistym zażyłościom z posłem Kołakowskim.
Robert Kołakowski nie jest już posłem. PiS już nie współrządzi w powiecie. Życie.
I może, gdyby nie działalność pani Teresy. Gdyby nie to, co zrobiła po drodze z działającymi przy PCKiSz stowarzyszeniami. Pamiętacie Państwo jaki los spotkał choćby teatr Exodus?
http://06-400.pl/aktualnosc-czytnik/items/exodus-zszedl-do-podziemia
Może, gdyby nie dbała sama o to by upolitycznić instytucję, która powinna być z daleka od polityki. Może, gdyby kulturę niosła na sztandarach, zamiast logo jednej partii. Gdyby wszystkie te „może” razem zaistniały…
Jest szansa, że PCKiSz inaczej by dzisiaj wyglądał, a ona nie odchodziłaby w taki sposób.
Zapracowała sobie.
Nawet w ramach stowarzyszenia, któremu przewodziła, nie potrafiła czasem zachować się jak... człowiek. Zdarzyło się, że żądała usunięcia lokatorów zajmujących budynek przy ulicy 3 Maja. I to tylko po to, by go wykorzystać do działalności stowarzyszenia.
http://06400.pl/zagiel/items/ratusz-dla-literatow
A teraz ze zdziwieniem przyjmuje swoje odwołanie. Ja protokół z kontroli w PCKiSz przeczytałem. Przyglądałem się też pracy jednostki przez te ostatnie lata. Przyglądałem się uważnie. Ja zdziwiony tym odwołaniem zdecydowanie nie jestem.
Pani Teresie brakuje uzasadnienia decyzji o odwołaniu? Niech ten tekst będzie... uzasadnieniem, o które sama prosi. Tak jak wyrazy poparcia, które po samym odwołaniu dostała od stowarzyszeń współpracujących z PCKiSz są najlepszym dowodem na to, ile w tej współpracy z NGO-sami za jej rządów zrobiono złego.
Kiedyś w PCKiSz odbywały się próby zespołów muzycznych. Kiedyś funkcjonowała „Galeria C”. Kiedyś PCKiSz tętniło kulturalnym życiem. Gdzie to teraz jest?
Została zumba, aerobik itp. Nic nie mam do zumby, żeby była jasność. Uważam jednak, że zrobienie z działalności dodatkowej sensu istnienia ośrodka kultury, to kulturalne zabójstwo tej instytucji. Zbrodnia na tym, co w sferze kultury najcenniejsze.
Można remontować salę kinową, zapominając o szalenie niewygodnych krzesłach, czy nachyleniu podłogi.
Można włożyć w remont kawiarni ogromne pieniądze, zapominając o właściwym wyciszeniu lokalu.
Można Galerię C zamienić na galerię do wszystkiego, ważne, że imienia kogokolwiek.
Można nawet korytarz z kilkoma gablotami nazwać czyimś mieniem.
Można zrobić „kawiarnię”, na 2 krzesła, batonik i popcorn, obok sali kinowej.
Można wyrzucić z instytucji kultury wszelkie wartościowe inicjatywy.
I można być z siebie zadowolonym.
No i można wciąż udawać, że się nie widzi powodów do odwołania.

Komentarze
Skomentował K |
Pragnę dodać, że co najmniej dziwne jest otwieranie "kawiarni na dwa krzesła", kiedy jest już kawiarnia, co prawda piętro niżej.... Może lepiej byłoby zrobić schody wewnątrz budynku. Przecież wychodzenie na zewnątrz jest dla wszystkich uciążliwe.
Dodaj komentarz